czwartek, 26 lutego 2009

Załoganci


Dziś się poddałem walkowerem. Stwierdziłem, że dam sobie spokój z poszukiwaniami załogi do mojego StuHa i zrobię tych, którzy byli w zestawie. Nie są to zbyt udane figurki, wykonane mało dokładnie i jakieś takie sztywne. Jednak pagony, odznaczenia i insygnia artylerzystów troszkę ożywiły te manekiny. Jest jak jest. Ostatnio się zrobiłem wymagający po malowaniu figurek Italeri :)

Niniejszym ogłaszam nabór na załogantów za zamknięty!

A dziś wieczorem zabieram się za StuGa Airfixa.

środa, 25 lutego 2009

StuH 42 z zestawu Fujimi 76011


Mimo, że nie mam w zwyczaju pokazywać niedokończonego modelu - w tym przypadku jednak zrobię wyjątek. Zmiana ta wynika z prostego faktu, że nie pomalowałem jeszcze czołgistów, a jakość odlewu załogantów nasuwa pytanie, czy w ogóle ich pomaluję. Włazy jak widać są otwarte, więc mam dwa wakaty dla tankistów niemieckich. Spróbuję jeszcze powalczyć z tymi laleczkami Fujimi, ale aż mi się słabo robi jak o nich pomyślę. Natomiast części samego czołgu są wykonane nieźle, choć przyznam, że sam model był dość trudny w konstrukcji. Było trochę zabawy pilnikiem, a tego bardzo nie lubię. Kiepska jakość gąsienic zmusiła mnie do eksperymentu ze śniegiem. Mam wrażenie, że próby zakończyły się sukcesem :) A Czakiemu należy się flaszka za przepis :)

Ponieważ mój StuH ma stanowić wsparcie dla moich Grenadierów Ludowych - wykonałem mu malowanie z ostatniego półrocza wojny. Ten kamuflaż to Licht und Schaten (światło i cień) bardziej znany z nazwy angielskiej Ambush (zasadzka). Nie wykorzystałem kalkomanii z numerami taktycznymi. Pod koniec wojny nikt sobie tym nie zaprzątał głowy, a przynajmniej nie nadepnę jakiemuś historykowi na odcisk.

Teraz się biorę za wspomnianą załogę.

niedziela, 22 lutego 2009

Chwila grozy


Dziś przeżyłem chwilę grozy. Otworzyłem wreszcie upragnione i długo oczekiwane pudełeczka ze StuG-ami, jedno Airfixa, drugie Fujimi. I natychmiast przystąpiłem do porównania dwóch modeli. Na pierwszy rzut oka wszystko pasuje, mimo, że model dwóch producentów, to wymiary się pokrywają.


Nagle dopatrzyłem się, że zupełnie nie zgadzają się kształty pancernych płyt po obu stronach działa. Zimny pot mnie oblał, trzęsącymi się rękoma zacząłem porównywać inne części i okazuje się, że jarzmo działa jest zupełnie różne.


Pytam sam siebie: "Co jest grane? Przecież oba to niby ten sam Stug III G, a takie różnice? Która wersja jest prawidłowa?"

Zacząłem nerwowo przeglądać książki i internet. Ufff! Okazało się, że obie wersje są dobre! Jak to możliwe? Już wyjaśniam:

Po pierwsze pancerz. W modelu Airfixa jest korpulentny, zaś Fujimi kanciasty. Otóż Niemiaszki wpadli na prosty sposób zwiększenia grubości pancerza wypełniając okolice działa żelazobetonem. Obły kształt zwiększał też prawdopodobieństwo ześlizgnięcia się pocisku nieprzyjaciela po powierzchni żelbetu i zrykoszetowania. Wersja Airfixa jest z żelazobetonowym wypełnieniem, a Fujimi to wersja fabryczna.

Po drugie - jarzmo działa. Niemcy zaczęli stosować osłonę jarzma o wdzięcznej nazwie Saufkopf co znaczy tyle, co "świński ryj". Model Airfixa ma ryjek, Fujimi znowu wersja fabryczna. W sumie się cieszę, bo dzięki tym różnicom dwa modele będą ciekawiej się prezentowały. Model Fujimi jest dużo dokładniejszy i staranniej wykonany, ponadto ma boczne blachy typu Schürzen. W ogóle to StuGa Fujimi chyba zrobię z haubicą 105 mm, więc w ogóle będzie różnorodnie. Z pewnością kupię jeszcze jeden model tego działa szturmowego w wykonaniu Fujimi. Ceny bardzo dobre - Airfix 12 zł, Fujimi i 17,5 zł (w zestawie dodatkowo Kübelwagen). Palce lizać! Już się zabieram za sklejanie. W pierwszej kolejności będzie StuG, a właściwie StuH 42 firmy Fujimi.

piątek, 20 lutego 2009

Pierwsza drużyna Volksgrenadierów wreszcie gotowa!


Pierwsza drużyna wygrzebała się ze śniegu. Długo to trwało, ale przyznam, że uległem złej magii zimy. Dziś jest piękna pogoda i wykończenie poszło jak z płatka!

Drużyna wypasiona do bólu - 3 Panzerfausty (tworzone kolektywnie z Waszym udziałem), trzy Stg44, pozostali MP40, czyli spora siła ognia, gorzej z morale, bo to wiarusy i dekownicy z rozbitych oddziałów 17. Luftwaffe Field Division. Już zabieram się do omawiania umundurowania figurka po figurce:


1. Parka dwustronna w kamuflażu Luftwaffe Tarnmuster/biały, spodnie dwustronne - kolory Feldgrau M40/biały.
2. Kurtka w kamuflażu Luftwaffe Tarnmuster, spodnie kolorze Feldblau.
3. Płaszcz i czapka polowa w kolorze Feldblau.


4. Kurtka w kamuflażu Sumpsfmuster 44 (wersja Marsh), spodnie w kolorze Feldblau.
5. Parka dwustronna w kamuflażu Sumpfsmuster 44 (wersja Tan & Water/biały, spodnie dwustronne - kolory Feldgrau M40/biały, czapka polowa - Feldblau.
6. Parka dwustronna w kamuflażu Sumpfsmuster 44 (wersja Tan & Water/biały, spodnie dwustronne - kolory Feldgrau M40/biały, hełm - Feldblau.


7. Parka i spodnie dwustronne w kamuflażu Feldgrau M40/biały, spodnie dwustronne - kolory /biały.
8. i 9. Kurtka w kamuflażu Splittermuster 31 (wersja A), spodnie w kolorze Feldblau.

Figurki firmy Italeri i Caesar, tu i ówdzie skonwertowane. Za namową Q.B. założyłem sobie konto na Forum The Guild, mam zamiar tam wrzucić kilka fotek swoich figurek. Teraz aby odreagować, maznę sobie jakieś pancerne wsparcie dla tego oddziału.

czwartek, 19 lutego 2009

Stara szkoła Warhammera

"The world is changing. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost..."
- J.R.R. Tolkien


Dziś z innej beczki. Czasem przeglądam strony i blogi, na których różni ludzie prezentują swoje figurki. Ostatnio zauważyłem spore zmiany w wizerunku Krasnoludów Chaosu do uniwersum Warhammera. Dużym przełomem było wydanie zestawu "Battle of Skull Pass", który był kopalnią figurek i bitsów, zarówno do armii Krasnoludów, jak i Goblinów. I nagle jak grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać armie Chaos Dwarfów tworzonych ze Skull Passa. I ja taką inicjatywę popieram. Niestety sporo ludzi poszło na skróty i zamiast konwertować - po prostu pomalowali Krasnali w mrocznych barwach i obwieścili światu - oto Krasnoludy Chaosu. Potem pojawiły się głosy, że stary design jest nieciekawy, wręcz groteskowy.

To już trzecie wcielenie Chaos Dwarfów w historii Warhammer Fantasy Battle. Pierwszy image z lat osiemdziesiątych był najmroczniejszy i najbardziej zbliżony do Chaosu. Drugie wcielenie otrzymało Army Booka, fenomenalny fluff i fantastyczny design figurek, który mnie powalił na kolana i któremu biję pokłony do dziś. Trzecie pokolenie Chadeków jest miałkie, choć starej daty konwertorzy stają na wysokości zadania i potrafią tworzyć cuda.

Niestety ostatnio nie mam kompletnie czasu na rozbudowę mojej armii do Krasnoludów Chaosu, tym bardziej, że koszt jest horrendalny, ze względu na wartość kolekcjonerską. Ale powspominać zawsze miło. Nieco ponad rok temu udało mi się wykrzesać nieco zapału i machnąłem oddział Bull Centaurów. Marzę o tym, aby kiedyś znaleźć chwilę, aby pobawić się figurkami ze Skull Passa. Ale w old schoolowym stylu...


Na zdjęciach:
Bull Centaury - skala 28 mm, figurki metalowe firmy Citadel Miniatures z 1993 roku, malowanie grudzień 2007 r.

sobota, 14 lutego 2009

Fliege und schütze


Ponieważ nie lubię mieć dwóch takich samych figurek, a laleczki z zestawu Italeri 6068 odlane są na trzech identycznych ramkach, stwierdziłem, że jakoś problem trzeba rozwiązać. Wcześniej pisałem, że moi Grenadierzy Ludowi to zlepek zarówno sił Wehrmachtu, jak i Luftwaffe, więc rozwiązanie było dwojakie. Po pierwsze różne malowania, po drugie konwersja. Lotnikowi dałem myckę pożyczoną od jego koleżki z D.A.K, następnie pomalowałem płaszcz i czapkę w kolorze Feldblau. I proszę - fliege z 17. LFD jest gotowy. Postanowiłem pójść dalej tym tropem i wkrótce cała drużyna będzie umundurowana jak chłopcy z Luftwaffe. Wkrótce skończę cały oddział, wówczas pokażę resztę towarzystwa.

piątek, 13 lutego 2009

Kolejna burza mózgu


Ostatnio na Allegro pojawił się StuG Matchboxa za 20 złotych. Oglądałem go z każdej strony, wreszcie dałem sobie spokój. Zrezygnowałem z powody skali 1:76. Ale od kilku dni nie daje mi to spokoju. Przeglądam sklepy internetowe i widzę, że modele w skali 1:76 są o połowę tańsze! Co prawda tylko trzy firmy mają w ofercie tę skalę, ale jest to całkiem bogaty wybór. Krótko mówiąc - Tygrys firmy Fujimi (firma ta robi naprawdę niezłe modele) kosztuje 17 zł, natomiast najtańszy w skali 1:72 - już ponad 30 złotych. Zamierzam zaopatrzyć się kilka czołgów do moich Niemiaszków i coraz bardziej się przekonuję do mniejszej skali. Przy dziesięciu maszynach oszczędność wyniesie prawie 200 złotych! Nie mówiąc już o tym, że czołgi w skali 1:76 są zaopatrzone w gumowe gąsienice, które zdecydowanie preferuję i czołgistów, których wiele firm nie zamieszcza w swoich zestawach.

Biorąc pod uwagę, że czołgi te mi są potrzebne do gier bitewnych, a nie na wystawy modelarskie - brakuje już naprawdę niewiele, abym "wszedł" w tańszą i wcale niezgorszą skalę 1:76...

wtorek, 10 lutego 2009

Celowniki


Zapraszam do trzeciej części cyklu "Interaktywne Lepienie Panzerfaustów". Dziś zgodnie z Waszymi sugestiami dorzuciłem złożone celowniki, będące jednocześnie mechanizmem odpalającym, ustawione w pozycji transportowej. Sądzę, że to wersja ostateczna, więcej moje niezgrabne paluchy nie dadzą rady wykrzesać ze spinki do włosów i masy modelarskiej. Zresztą położyłem podkład, aby mnie nie korciło :).

Aby zaspokoić głód Q.B.-y, dotyczący oglądania fotografii moich Volksgrenadierów - wrzucam fotkę całej drużyny już przygotowanej do malowania. Najmniej lubiany etap mam już za sobą. Teraz tylko malować, malować i jeszcze raz malować! Drużyna wypasiona do granic możliwości, czyli z dwoma dodatkowymi Panzerfaustami i trzema Sturmgewehrami. Figurki Italeri i Caesar, w tym trzy skonwertowane. Idę rozrabiać farby!

poniedziałek, 9 lutego 2009

Pogrubiony Panzerfaust


Jak słusznie zauważył Thomas - Panzerfausty były wykonane ze zbyt cienkiego drutu. Nie dawało mi to spokoju i rzecz oczywista, że bym dziś nie zasnął spokojnie. Trzeba było poprawić. Z rozpędu dorobiłem ostatniemu łowcy czołgów nową główkę z czapką, aby się nie mylił z identycznym typkiem z grupy dowodzenia. Teraz będę mógł zasnąć jak "człowiek dobrej roboty" :) Dobranoc...

Braki personalne


W ramach walki z brakami personalnymi - zmuszony byłem do konwersji. Problemy mam konkretnie z Grenadierami Ludowymi uzbrojonymi w MP40 i Panzerfausty. Większość figurek plastikowych z Panzerfaustami posiada karabiny, a łowcy czołgów ze Szmajserami to po prostu ewenement. Cóż, trzeba było użyć wyobraźni, noża i Green Stuffu. Reszta plutonu już przygotowana do malowania. Pewnie dziś wieczorem zacznę paćkać farbami. Jeszcze zostały sprawy kosmetyczne, ale muszę poczekać, aż masy modelarskie wyschną.

piątek, 6 lutego 2009

Dowództwo Grenadierów Ludowych


Dowództwo Volksgrenadierów już jest gotowe. Teraz biję się z myślami - czy kontynuować, czy złapać się z japońską pancerkę. I jedno i drugie kuszące...

Aby uniknąć pytań i komentarzy ludzi, którzy się znają na rzeczy - pozwolę sobie opisać, jakie barwy na mundurach mają moi chłopcy. A właściwie jakie chciałem, aby mieli, bo czasem wychodzi różnie :). Od razu śpieszę wyjaśnić, że darowałem sobie deseń tzw. "deszczyk" na kamuflażach. To nie na moje nerwy!


1. Leutnant, Volksgrenadier Zugführer - kamuflaż Sumpfmuster 44, spodnie i czapka Feldgrau M34/36.
2. Schütze - kurtka to parka dwustronna - kolory Feldgrau M40/biały, spodnie w kamuflażu Splittermuster 31.
3. Schütze - kurtka w kamuflażu Sumpfmuster 44, spodnie dwustronne - kolory Feldgrau M40/biały.
4. Schütze - kurtka kamuflaż Splittermuster 31, spodnie Feldgrau M40.
5. Schütze - płaszcz Feldgrau M34/36.
6. Schütze - płaszcz Feldgrau M40.

czwartek, 5 lutego 2009

Do trzech razy sztuka


Trzy razy pojawiał się ten model na Allegro i trzy razy dodawałem go do obserwowanych. Wreszcie podjąłem męską decyzję i go kupiłem. Cena była okazyjna, bo z przesyłką wyniosła 28 zł. Wezmę się za niego gdy tylko skończę HQ do Grenadierów Ludowych. W zestawie jest komplet kalkomanii do trzech maszyn. Może się skuszę na zestaw Hata, zawierający dwa modele. Kalki już mam. Musiałbym tylko "poprawić" KM i przerobić go na Taisho. Sądzę, że warto. Do trzech razy sztuka :).

środa, 4 lutego 2009

Pierwsze próby ze śniegiem

Ostatnio bardzo mi przypadły do gustu figurki Czakiego - można je obejrzeć na jego blogu. Miałem straszną ochotę wypróbować jego techniki do robienia śniegu, ale do moich Japończyków śnieg nie bardzo pasował. Postanowiłem więc na boku popełnić coś w związku z zimą. Opcje były dwie - albo Armia Czerwona ze świetnymi figurkami z dywizji syberyjskich, lub armia niemiecka. Ponieważ Czaki zadeklarował, ze jego kolekcja to Wehrmacht z frontu wschodniego - aby uniknąć plagiatu siłą rzeczy musiałem wskoczyć na front zachodni. Zimowa ofensywa w Ardenach jest jak najbardziej kusząca, ale nie miałem zbytnio ochoty na malowanie Waffen SS. A ponieważ lubię malować do konkretnego systemu - wobec tego zdecydowałem się na Grenadierów Ludowych. Po pierwsze odpowiada mi ich różnorodność ekwipunku i malowania, po drugie nie muszę się obawiać, że nadepnę jakiemuś znawcy tematu na odcisk. Grenadierzy Ludowi jak wiadomo walczyli raczej czym się da, więc ten problem mam z głowy. Wybrałem 167. Volksgrenadier-Division, która walczyła w Ardenach, a potem niemal do końca wojny na terytorium Niemiec. W skład dywizji wchodziły pozostałości 15 Armii Wehrmachtu i 17. Luftwaffe Felddivision. Czyli z malowaniem można poszaleć :)

Śnieg wyszedł całkiem do rzeczy, więc można ruszać z masową produkcją. Na razie w ramach odpoczynku od Pacyfiku maznę dowództwo plutonu. Oto moja pierwsza próbka: