sobota, 31 października 2009

Nieśmiertelni - Niebieski Regiment


Według Ksenofonta elitą armii Achemenidów byli Nieśmiertelni. Był to korpus złożony z 10.000 rodowitych Persów, zorganizowany tak, aby zawsze liczył pełny stan. W przypadku śmierci lub choroby żołnierza, jego miejsce zajmował kolejny wojownik. Stąd nazwa Nieśmiertelni. Korpus podzielony był na pułki liczące tysiąc żołniery zwane hazarabam, gdzie hazara znaczy tyle co "tysiąc". Na czele każdego regimentu stał hazarapatis, co oznacza "wódz tysiąca". Pułk składał się z dziesięciu setek zwanych sataba, prowadzonych przez setników, nazywanych satapatis. Setka zaś podzielona była na dziesięcioosobowe oddziały o nazwie dahtaba.

Za czasów Dariusza III, korpus składał się z jednego pułku hoplitów zwanych przez Greków meloforoi, o których napiszę więcej - gdy ich pomaluję, dwóch pułków jazdy, oraz pozostałych regimentów, o których wiemy na pewno, że trzy kolejne, to byli peltaści.

Nazwa peltastai to nazwa grecka średniej i lekkiej piechoty noszącej tarcze pelta w kształcie półksiężyca. Perska nazwa tych tarcz brzmi taka, więc oddziały te nazywane były takabara (noszący taka). Nazwa ta jednak była zarezerwowana raczej dla peltastów spoza korpusu.

Nieśmiertelni oprócz opisanej taka uzbrojeni byli we włócznie zakończone okrągłą przeciwwagą, bronią dodatkową były miecze lub czekany. Wszyscy Nieśmiertelni jak wspomniałem byli rodowitymi Persami, więc nosili żółte kaptury, regimenty były jednolicie odziane w odzież uszytą z sukna darowanego przez króla. Każdy pułk miał inną barwę. Moi tarczownicy wywodzą się z niebieskiego regimentu. Wiadomo nam, że były jeszcze regimenty żółty i czerwony. Choć odzież była jednolita, broń i znaki na tarczach były rozmaite.

3 komentarze:

q.b. pisze...

jestem pełen podziwu - dawno nie wchodziłem na Twojego bloga, ale nie od dawna mi wiadomo, że odnajdujesz w swoim warsztacie malarskim metody na szare-stłumione barwy WWII oraz pstrokate, antyczne detale i zdobienia :)

full respect, aczkolwiek nadal tęsknię za WWII w Twoim wykonaniu :(

ps. idzie zima - czas moze odkurzyc stare wygi z LFD ? moze czas na mala potyczke zimowa w Ardenach? :)

Yori pisze...

No ja jestem na te Ardeny cały czas chętny!

rrober pisze...

Jak już ustalicie termin to nie zapomnijcie o mnie :) - chętnie bym się (w miarę możliwości czasowych) przyjrzał temu starciu.
A figurki miodzio!
Pozdrawiam,
rrober